04.11.2010
I do nas zima zawitała, trochę czasu dla siebie i na odłożenie na ocieplenie poddasza.
Maż skakał jak sarenka przez pola, żeby dotrzeć do domku i sprawdzić czy wszystko ok. Murki na tarasach zabezpieczyliśmy folią, żeby nam nie ciekło do salonu i garażu. Z tymi tarasami to w ogóle mamy problem ciągle nie możemy ich doszczelnić tak by nie przepuszczały wilgoci. Czekamy na wiosnę by móc położyć płytki.
Ogólnie to nasza już druga taaaaak długa zima, kiedy wyczekuje się wiosny. Tym bardziej, że na wiosna i lato ma zaowocować wykończeniem i przeprowadzką. Nawet święta nie cieszą, kiedy pomyślę, że za rok będę mogła je spędzić w naszym domku. Oby nic nie stanęło nam na drodze zwłaszcza prąd i gaz!!!