22.03.2011 Uwaga Baba na budowie :)
Dziś byłam sama na placu boju, ale jakoś dałam radę.
Najpierw zajechała Pani projektantka od kostki i całkiem dobrze czytała mi w myślach. Po serii trudnych pytań (poczułam się lekko nie przygotowana), bazgroleniu na karteluszce i zmierzeniu wszystkiego porzegnałyśmy się. Do końca marca są stare ceny katalogowe dlatego tak nas przypiliło!!
Zaraz po niej dojechał Pan z wanną, kibelkiem i umywalką do górnej łazienki, ale rzeby nie było za słodko drugą umywalkę dowiozą.
Na deser dojechały płytki, po inwentaryzacji okazało się, że są wszystkie całe i zdrowe.
Jutro z rana jadę ustalać z Panem od płytek co i jak, bo mimo projektu woli się upewnić czy nasze wizje są zgodne, zwłaszcza zabudowa zagmatwanego kibelka :(
Nasz nieczszęsny Pan Rysio ma pęknietą rękę, więc nie ma kto dokonczyć roboty!
Zdjęcia będą dopiero w piątek, bo mój telefon nie chce współpracować z komputerem.
Gdzie diabeł nie może tam babę pośle